Ostatnio brałem udział w szkoleniu pod tytułem ,, stwórz najlepszą wersję siebie“ – temat wyjątkowo trafny. Ale zanim przejdę do tematu, chcę Wam opowiedzieć o moich pierwszych odczuciach i wrażeniach. To było coś !!! Na sali 800 osób. Ja byłem jednym z kilku prelegentów i musiałem podjąć decyzję, co chcę dać ludziom od siebie. Czy chcę im dać siebie czy zrobić show? To trudne pytanie i równie trudna odpowiedź. Występowałem już przed większa widownią, ale zawsze jako szef. Szef w korporacji – więc ludzie chcąc nie chcąc klaskali. Teraz było inaczej. Byłem jednym z wielu i zdecydowałem się dać ludziom siebie. Kiedy przyszedłem na wydarzenie, widziałem osoby w różnym wieku. Tych młodych życiowo i tych bardziej doświadczonych. Byli tam, bo czegoś chcieli. Mieli swoje oczekiwania. Podjąłem decyzję, że moje wystąpienie będzie dotyczyło życia, zarówno tego osobistego jak i biznesowego. Życia a nie opowieści jak mogło by wyglądać….

Dzisiaj jest już 10 dni po tym wydarzeniu a ja z całą mocą mogę powiedzieć, że dokonałem właściwego wyboru. Wiecie skąd to wiem. Od ludzi, którzy tam byli. Po moim wystąpieniu podchodzili do mnie i wyrażali swoją opinię. Było ich wielu  Podeszła pewna bardzo miła i atrakcyjna Pani, która stwierdziła, że to co powiedziałem, u niej samej wywołało mocne emocje i refleksje. Pozdrawiam serdecznie Panią. Podchodziło też wielu mężczyzn, którzy gratulowali wystąpienia i komplementowali, że to było odważne wystąpienie. Pozdrawiam Panów.

Wiecie co???

Czuję się z tym cudownie. Ponieważ wiem, że dałem coś tym ludziom. Ukoronowaniem był mail od jednego Pana na Goolden Line, który napisał do mnie z gratulacjami. Kiedy teraz o tym myślę wiem, że wystąpienie które daje chociaż jednemu człowiekowi impuls do zmian i nadzieję na lepsze – życie jest warte wszystkiego. Wiem też, że życie bywa bolesne, ale to nie znaczy, że to jest złe. Czasami ból i niemoc jest początkiem czegoś nowego. To wydarzenie potwierdziło także to co pisał Freud , że ludzi najbardziej do działania motywuje uznanie i popęd seksualny  Tak to prawda – uznanie w oczach innych daje niesamowitą energię, a z popędem to sami wiecie jak jest 

Warto zastanowić się nad tematem całego wydarzenia. Tworzenie najlepszej wersji siebie – co to takiego jest? Kiedy się zaczyna, a kiedy kończy? Kiedy muszę zacząć to robić, a kiedy już mam najlepszą wersję siebie? Spróbujcie sobie odpowiedzieć na powyższe pytania. Jak już na nie odpowiecie zadajcie sobie jeszcze jedno pytanie, które brzmi: Dlaczego mam to zrobić?

Ja mam swoją teorię na temat najlepszej wersji siebie.

Mówi ona, że budowanie siebie to ciągły proces. Jeżeli go rozpoczynasz, powinieneś dążyć do tego, by każdy dzień dawał Ci nową naukę.

Tego Tobie i sobie życzę.
Andrzej Cichocki