Życie to też droga w złym kierunku. Życie to także błędy, porażki i trudności. To bardzo często rezygnacja z marzeń. To bardzo często przytłaczające długi i wielkie problemy. To tragedie rodzinne.
Co się takiego dzieje, że jesteś na szczycie i podejmujesz decyzję, która zmienia Twoje życie? Nagle czujesz się jakbyś był ściągany w dół, w tempie tak szybkim, że trudno jest Ci się zorientować, co się dzieje. Byłeś wysoko i upadłeś. Dlaczego tak się stało?
Ja w swoim życiu upadłem mocno dwa razy. Raz się podniosłem i wszedłem znowu na szczyty. Właśnie drugi raz jestem na krzywej wznoszącej , podnoszę się i znowu dojdę tam, gdzie chcę. Pomyślisz , że to zarozumiałość. Odpowiem: NIE! Ja już byłem na szczycie i wiem, jak jest tam fajnie. Wrócę tam. Ja już upadałem i podniosłem się, dlatego teraz też tak będzie. Zdecydowanie wybieram szczyt, a nie życie w okopie własnych problemów i obaw.
Krok od sukcesu do porażki nazwałem „przekraczaniem niewidocznej czarnej linii“ Powiesz: nonsens! Jak niewidoczna linia może być czarna? Może, uwierz mi. Spójrz na swoje życie. Zobaczysz, że kroki ku problemom były niezauważalne. Nie wiedziałeś kiedy i jak pojawiał się kłopot. A później, po analizie, zaczynałeś dostrzegać, gdzie był błąd i odkreślałeś tę sytuację. Izolowałeś ją czarną linią – żeby następnym razem nie popełnić tego samego błędu. Tak jest! Jesteś tylko człowiekiem, a często Ci się wydaje, że jesteś Bogiem. Nie jesteś! Bóg jest tylko jeden i nie jestem nim ja ani Ty. W tym upadaniu i podnoszeniu się z kolan, wychodzi całe Twoje człowieczeństwo. To, jakim człowiekiem jesteś. Czy masz kręgosłup moralny i zasady. To sytuacje kryzysowe pokazują, kim tak naprawdę jesteś. To sytuacje kryzysowe pokazują również, kim są ludzie z Twojego otoczenia. To bywa bardzo bolesne.
Kiedy pracowałem w dużej korporacji jako Top Manager, miałem różne sytuacje. Kiedyś rekrutowałem człowieka na samodzielne stanowisko. Spotkałem go rok wcześniej, ale wtedy nie doszło do podpisania umowy, ponieważ to nie był ten moment. Facet zrobił na mnie dobre wrażenie, jego doświadczenie poparte było kompetencjami i wiedziałem, że jak tylko będę miał vacat, zatrudnię go. Tak się wydarzyło po około roku od pierwszego spotkania. Nowy człowiek był na pokładzie. Nie potrafisz sobie nawet wyobrazić jaki był miły. Mówił do mnie mój dobrodzieju i takie tam kluchy wciskał mi przy każdej okazji. Polubiłem go. Myślałem sobie: mój człowiek – lepiej mieć swoich tzw. przyjaciół niż swoich wrogów. Tak wtedy myślałem. Ale jak to w życiu, nic nie trwa wiecznie. Odszedłem z tej korporacji, a po jakimś czasie tego ,,wazeliniarza“ przesunęli na niższe stanowisko, aż wypchnęli go całkowicie z organizacji. Wtedy zapukał znowu do moich drzwi. Przyjąłem go i zaczęliśmy pracować. Niestety, własny biznes i własne pieniądze to nie to samo co praca w korporacji i wydawanie pieniędzy korporacji. Podczas prowadzenia tego biznesu podjąłem trzy złe decyzje. W dwóch przypadkach przekroczyłem ,, niewidoczną czarną linię“ – podjąłem decyzje co do których byłem pewien, że są właściwe. Niestety były błędne. Firma zaczęła tracić płynność finansową. Zaczynały pojawiać się problemy z regulowaniem zobowiązań.
Jedna z decyzji nie była przekroczeniem ,,niewidocznej czarnej linii“. Była po prostu głupotą. Moja głupota była widoczna tak, jak słońce w słoneczny dzień o godz.12.00 – waliła po oczach.
Ale wróćmy do momentu, kiedy zaczęły się problemy z regulowaniem zobowiązań. To był moment kiedy pojawiło się ciśnienie w firmie. Każdy z menedżerów, który był odpowiedzialny za wynik czuł presję. Cały zespół znał powagę sytuacji. I wiecie co? Ten człowiek, z którym już pracowałem w poprzedniej firmie nagle przestał być moim przyjacielem, a ja jego dobrodziejem. Nagle w jego mniemaniu okazało się, że to ja nie wywiązuje się ze swoich obowiązków, a nie on . On jest cudowny. Jego cud polegał na tym, że jest, a to czy coś wnosi do firmy, realizuje targety to już nie było z jego perspektywy takie istotne. Nie potrafił zrozumieć, że jeżeli on wykona swoje plany, to zapracuje na swoje wynagrodzenie. W innym przypadku go nie otrzyma – tak była skonstruowana umowa. Kryzys był widoczny i postawy ludzi też.
Wczoraj byłeś Królem, dzisiaj jesteś oszustem. Ale cudowne jest to, że jutro możesz znowu być Królem – tyle że mądrzejszym 🙂
Bo to Ty budujesz swój świat i jeżeli upadałeś i wciąż byłeś wierny swoim zasadom, wciąż byłeś uczciwy, a Twój kręgosłup moralny był silny – powstaniesz. A taki dupek / wazeliniarz znowu zapuka do Twoich drzwi.
Kiedy się zastanawiam nad tamtą sytuacją i podobnymi do niej, widzę, że świat biznesu nie znosi odstępstw i miękkiego podejścia. Nie możesz nagradzać, kiedy ktoś na to nie zasługuje. Nie możesz płacić, kiedy ktoś na to nie zapracował. Kiedy zrobisz odstępstwo od tych reguł spowodujesz, że taka ofiara losu, niezdolna do realizacji zadań zaczyna myśleć, że jej się wszystko należy, bez względu na to co robi.
Czytasz to i pewnie zadajesz sobie pytanie: skąd ja to znam? Z iloma takimi dupkami się zetknąłem? No cóż… jeszcze się zetkniesz, ale z pewnością jesteś już mądrzejszy dzięki swoim doświadczeniom.
Wystarczy już o wazeliniarzach i tych na ,,d“. Wracamy do ,,niewidocznej czarnej linii“. Ona naprawdę istnieje, a przekroczenie jej wywołuje określone skutki. Od sukcesu dzieli nas tylko decyzja , którą wdrażamy w życie. Tak samo jest w sytuacji porażki, od niej też dzieli nas tylko decyzja i jej wdrożenie. Skoro tak jest, to jak ustrzec się przed tym niechcianym stanem rzeczy? Jak uchronić się przed złymi decyzjami? Czy to w ogóle możliwe?
Niestety, nie uchronisz się przed błędami, możesz tylko ograniczyć ich ilość. Z pewnością możesz wyeliminować głupie błędy w 100%. Musisz się tylko nauczyć podejmować decyzje, w określony sposób, według sprawdzonych reguł. Wśród zasad, które absolutnie muszą być respektowane są dwie, które ja nazwałem ,, złotymi zasadami“ w procesie decyzyjnym. Obie te zasady zostaną omówione w kolejnych postach, teraz tylko ich zarys.
Zasada Rzeczywistego Środowiska
 Podejmuj decyzje zawsze w oparciu o istniejącą rzeczywistość. Funkcjonujesz w określonym otoczeniu, w określonym środowisku, które musisz brać pod uwagę przy podejmowaniu decyzji. Nie możesz podejmować decyzji w oparciu o świat fikcji i wyobrażeń.
Zasada Chłodnej Kalkulacji
Podejmuj decyzję zawsze w oderwaniu od emocji. Oczywiście emocje mogą i często są impulsem do zajęcia się określoną sytuacją. Często są wyzwalaczem, który wymusza na nas podjęcie decyzji. Taki stan jest normalny. Ważne jest jednak, by sama decyzja była podjęta poza emocjami.
Pozdrawiam,
Andrzej Cichocki